Salon Piszących w Szkocji

wtorek, 15 lutego 2011

Cóż tam, Panie?

Łakoma nie leniuchuje, mimo, że tu nie bywa. Bywa w innych miejscach i jej tam pełno.

Przesiaduje w Mechanicznej Pomarańczy, bo pisanie bloga po angielsku jest wciąż sporym wyzwaniem, a Łakoma lubi wyzwania.

W poniedziałki bierze udział w warsztatach, na których bawi się fantastycznie, bo przez półtorej godziny może gadać o tym, co ją fascynuje - o komunikowaniu.

Dogląda malinowego chruśniaka w Salonie.  Zajrzeć warto, bo dzieje się, ach dzieje się!

Imprezuje. Do 3 nad ranem. I następnego ranka bolą ja stopy i kręgosłup (starość nie radość).

Spotyka się, organizuje, kombinuje i współpracuje.

I łapie się za głowę.

1 komentarz:

biskupinka pisze...

I tak trzymaj! Zadziwiajęce, że im więcej się dzieje, tym więcej ma się czasu, ochoty i energii (chociaż rzeczywiście, regenerować się potem trzeba dłużej)