W zeszłym tygodniu zajrzał do mnie mój były szef. Zajrzał z prezentem i strasznie mi się zrobiło milo. Spojrzał na tabliczkę na drzwiach mojego biura, stuknął palcem w jedno z nazwisk i mówi:
- Znam go, to kolega mojej żony z roku. Wie o mnie takie rzeczy, że...
Ha! Wczoraj Chris pojawił się w pracy po przerwie, więc od razu mu całą scenkę opowiedziałam. I co się okazało? Że żona mojego byłego szefa owszem jest jego koleżanką ze studiów, ale również jest jego byłą sympatią. Którą mój były szef mu odbił!
- Nie, żebym czegoś żałował - zakończył Chris. - Od 40 lat jestem szczęśliwie żonaty.
Tak, tak.
Rekrutuję sobie asystentkę. Mam plik ponad stu aplikacji. I kogo znajduję? Dziewczynę, która pracowała w miejscu, gdzie organizowaliśmy w zeszłym roku służbową imprezę. Dziewczynę, którą zaprosiliśmy na rozmowę w moim poprzednim miejscu pracy. Postać znaną z pewnego polonijnego forum...
Tak, tak. Edynburg jest mały.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz