Salon Piszących w Szkocji

wtorek, 16 czerwca 2009

Uzaleznienia

Z takim tytulem posta, to dopiero mi tu beda smieszni wchodzic. Do tej pory najczesciej poszukiwanymi slowami kluczowymi byly Szkocja i haggis. A teraz, kto wie..

A tymczasem chcialam tylko napisac o swoich obecnych nalogach. Niektore, jak mniemam, sa tymczasowe. Z niektorych usiluje sie wyleczyc od lat i mi sie to nie udaje.

Najswiezszym nalogiem jest gra w Mafia Wars na Facebooku. Znajomi zaczeli grac i mnie wciagneli i mysle, ze zaczyna byc niedobrze, skoro wysylam smsy, zeby dostac wiecej punktow od Ojca Chrzestnego... Ale jesli ktos z Was przypadkiem ma konto na Facebooku i gra w Mafia Wars, to pliz, pliz, czy moge dolaczyc do Waszej mafii? Bardzo pieknie prosze?

Amazon i eBay. I czasem tez Merlin. Od Amazona jestem uzalezniona do tego stopnia, ze mam caly koszyk rzeczy do kupienia na pozniej (nie jestem uzalezniona az tak, zeby zbankrutowac kupujac wszystko, co chce! ale mam odlozone na pozniej wszystkie serie Ally McBeal i Przystanku Alaska). Z eBayem bylo tak, ze konto zalozylam ze trzy lata temu i nie uzywalam. A jak zaczelam uzywac i zobaczylam, co tam mozna ustrzelic i za ile, to... co tu duzo gadac, nawet markowe cienie do powiek sobie zaczelam kupowac. Naprawde markowe. Diora na przyklad. Za 4 funty.

Star Trek. Uzaleznienie na maxa. Chociaz nie wiem, jak to bedzie, jak obejrze absolutnie wszystko. Jeszcze mi troche oryginalnej serii zostalo. Wczoraj skonczylam ogladac Enterprise i nie wiem, jak tworcy mogli usmiercic Tripa. No nie wiem. Date tez zabili. Serca nie maja. Spocka prawie chcieli ukatrupic. Nie widzialam nowego filmu, ale zobacze. Wkrotce.

Heroes of Might and Magic V. To jest takie czasowe uzaleznienie, potrafie grac dniami i nocami przez tygodnie, a potem miesiacami nie. Teraz nie gram, ale mysle, ze zaczne jesienia znow, jak sie zrobi zimno i paskudnie i nie bedzie mnie ciagnelo na spacer. Lub kiedy wyjdzie nastepna czesc fanowskiej nakladki. Kusilo mnie, zeby zaczac grac w Neverwinter Nights, ale boje sie, ze wciagne sie w cos nastepnego i nie bede sie mogla odkleic od kompa.

Czekolada. No, nie ma przepros, to sie absolutnie nie daje wyleczyc. Jak mi sie chce czekolady, to w deszcz rzesisty pojde do sklepiku na kampusie, zeby sobie cos kupic. Wygnam Buhaja w najsrozszy mroz do Kashiego, zeby mi cos przyniosl. Eee...

Gwoli wyjasnienia: to zle sa nawyki, te powyzsze. Bo mam tez inne, na przyklad jestem uzalezniona od jedzenia owocow i zawsze musze miec w pracy wiecej niz jeden. Ostatnio sie nauczylam jesc melony i kupuje 2 za 3 funty w Sainsburym. Jestem tez uzalezniona od picia wody w pracy i jedynym minusem (choc reasumujac - niekoniecznie) jest fakt, ze po wode musze schodzic pietro nizej. Jestem uzalezniona od jedzenia domowych obiadow i gotuje prawie codziennie. Gotowe rzeczy jem niezwykle rzadko.

Jestem uzalezniona od plyt Fleetwood Mac z lat '70, ksiazek Terry'ego Prachetta, Jeffreya Archera i paru innych. Oraz od sprawdzania rzeczy w Wikipedii (i wylapywania bledow). Od czytania rano wiadomosci na gazecie.pl i BBC. Oraz od przewracania jaska na zimna strone.

A Wy od czego jestescie uzaleznieni?

4 komentarze:

kijevna pisze...

Star treka nie da się obejrzeć do końca, to niemożliweeeeeeee
(pracowałam kiedyś w fabryce - pakowaliśmy tam DVD, video i inne takie, Star Treków były kilometry serii tysioncpińcet!)
no, ale jak dasz radę to się pokłonie:)

ja jestem uzależniona od kawy i pigwowej nalewki, chociaż na tą ostatnio i tak tylko patrzę, więc nie jest źle
i od internetu błeeeee,
a rano od zapoznania sie z wiadomościami- obojętnie czy z tv czy z neta
i muszę poczytać parę blogusiów dziennie

więcej grzechów nie pamiętam;)

Kasia pisze...

Kijevna: Star Trek: obejrzalam wszystkie pelnometrazowe filmy (choc nie wszystkie pamietam, ale mam, wiec obejrze jeszcze raz), i wszystkie odcinki serii: The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager i Enterprise. Pewnie bedzie jakies 500 odcinkow :) Oryginalnej serii ogladalam troche, ale nie po kolei, wiec jak juz sobie kupie, to tez obejrze. A wtedy dla formalnosci jeszcze obejrze serie animowana :) Naprawde jestem Trekkie i normalnie bym zalozyla uszy i pojechala na konwencje fanow, gdyby byla jakas w okolicy ;)

Od kawy bywam, ale co jakis czas robie sobie detoks i teraz wlasnie jestem na bezkawiu :)

Od Internetu tez. I od sprawdzania poczty w szczegole :)

biskupinka pisze...

forumaberdeen, poczta, zaprzyjaźnione blogi, skyscanner (a nuż jakiś tani lot do Polski się znajdzie); kawa, ser zółty, cider gruszkowy; serial "przyjaciele"; książki!!!!!

dziękuję, od razu czuję się lepiej po tej spowiedzi :-)

Anonimowy pisze...

Od blogów, Jona Bon Jovi, "Ally McBeal" (chciałabym mieć jej ubrania i hydraulika), soku pomidorowego, drogich wędlin, poGGaduszek z byłym legionistą (zwłaszcza, jak mam doła), "Brzyduli", a ostatnio od gry Worms, bo przecież nie mogę być gorsza od siemioletniego siostrzeńca, a i tak to jeszcze nie wszystko.