Salon Piszących w Szkocji

środa, 26 stycznia 2011

Karma

Czasem robisz coś, bo musisz. Bo wiesz, że musisz.

Jak drobna pomoc przy organizowaniu charytatywnej imprezy i dorzucenie paru groszy, żeby ktoś mógł być zdrowy.
Jak odwiedzenie koleżanki-blogerki, która rozpacza z powodu utraconej miłości, chociaż nigdy wcześniej się nie spotkałyście.
Jak udział w uroczystości żałobnej i uścisk dla pogrążonej we łzach wdowy.
Zrobiłam każdą z tych trzech rzeczy w ciągu ostatnich pięciu dni i wiem dlaczego.
To karma.
Pozwala mi docenić to, co mam.

1 komentarz:

Unknown pisze...

Doceń, doceń...