Znaika jest w Polsce i donosi z Warszawy, że zamykają Tesco na Kabatach.
Łakoma łapie się za głowę, bo przez parę lat robiła tam zakupy i ma wspomnienia. A szczególnie jedno.
Wspomnienie o kupowaniu bułek i sardynek w puszce o piątej rano po imprezie! I w tym wspomnieniu jest skacowany kolega, który mówi: Kaśka, przestań stukać tymi bucikami!, jak idziemy ulicą Wąwozową i jest już jasno, bo jest czerwiec. A potem biegniemy do metra, a mnie obcas stukających bucików utknął w kratce wentylacyjnej. A potem śpię cały dzień i dziękuję opatrzności za rolety...
Pamiętam, że o jakiejś trzeciej nad ranem stwierdziliśmy, że co tam, czekamy do pierwszego metra. I umilaliśmy sobie czas oglądając obraz kontrolny na Minimaksie - to był taki biegnący Cypisek z powiewającymi włosami i idiotyczna muzyczka i napis: program rozpocznie się o 6.00.
Ale poranek był piękny, słońce wzeszło wcześnie i ptaki śpiewały nad Lasem Kabackim...
Pogrążam się we wspomnieniach i pogrążona życzę koleżankom bloggerkom wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz