Salon Piszących w Szkocji

piątek, 25 marca 2011

Wiosenne porządki

Księżyc się oddalił i już nie jest taki panicznie wielki, zrobiło się wiosennie, a potem po szkocku - znaczy burawo i ponoć ma padać... A ja sobie tymczasem zrobiłam trochę wiosennych porządków na blogu. Przemyślałam i stwierdziłam, ze zamknięty blog na nic mi nie jest potrzebny, choć od czasu do czasu dobrze by było mieć taka opcję, jak na wordpressie, czyli hasłować te posty, które potencjalnie mogą zostać rozniesione po sieci, wykorzystane bez mojej zgody - ba! niezrozumiane przez tych, co mnie tak sobie znają (lub wcale). Na próbę przeniosłam więc post, który powodował nieporozumienia, gdzie indziej. Gdzie, wiedzą wtajemniczeni.

Poza tym dostałam wiosennego speeda książkowego i jestem na najlepszej drodze, do przekroczenia liczby 52 przeczytanych książek rocznie. No, dobra, oszukuję trochę, bo przeczytałam kilka książek, które miały między 120 a 200 stron... I zrezygnowałam (póki co) z czytania 800-stronnicowego tomiszcza... Ale wrócę, obiecuję, wrócę. Szczególnie, że na Kindle'u te 800 stron można spokojnie nosić w torebce.

Zakończyliśmy warsztaty, spotkaliśmy się w teatrze, a dziś spotykamy się na oglądanie filmu z warsztatów. Było twórczo, kreatywnie i refleksyjnie. Oby więcej. Tu można przeczytać jak było.

No i jeszcze wrzuciłam do skrzynki kopertę z pewnym konkursowym opowiadaniem, więc prosze trzymać kciuki. Usiłuję też wycisnąć coś z pewnych wiekowych notatek... Ale na razie sza! Ech, przydałoby mi się - nie wiem, nogę złamać chyba - żeby być przykutą w domu i nie mieć wyboru, tylko pisać, pisać, pisać... Te 70 stron gotowego tekstu woła: dokończ mnie, dokończ!

Czy mówiłam już, ze nie mam czasu na...

3 komentarze:

Annette ;-) pisze...

O, znowu mogę Cię czytać :-) W zeszłym tygodniu nie mogłam (hasło!!!) i w tym miałam interweniować.

Kasia pisze...

Miało być tak, że hasło dostana tylko ci, którzy będą o nie wołać :) Ale zmieniłam zdanie i blog jest dostępny dla wszystkich chętnych, jak dawniej :)

Anonimowy pisze...

Ja też do Ciebie zaglądam od czasu do czasu. Bardzo dobrze, że zmieniłaś zdanie:) Pisz dziewczyno, pisz, bo podoba się.
Rosa