Salon Piszących w Szkocji

piątek, 4 listopada 2011

Czapka gore

Kradnę bezczelnie, żeby zapełnić pustkę, jaka się tu w międzyczasie wytworzyła. No, naprawdę byłam (i wciąż jestem) zajęta, jak widzicie. Tak, to moja ręka.


Więcej u Ani a relacja tu.
Ta dam.

1 komentarz:

Annette ;-) pisze...

Też bym gdzieś podziałała, ale leniuch straszny ze mnie...