Salon Piszących w Szkocji

piątek, 31 grudnia 2004

Bezsennik Niecodzienny 1204

31 grudnia 2004
Witajcie w 2005 roku!

Lampka szampana za zdrowie nas wszystkich!

Niech 2005 będzie szczęśliwy!

(Prosta numerologia 2+0+0+5=7 - musi byc szczęśliwy)

Izzie (23:58)
8




24 grudnia 2004
Wesołych Świąt!

Czy już pierwsza gwiazdka na niebie?
Niech święta Bożego Narodzenia przyniosą Wam wiele radości i uśmiechu,
Niech blask wigilijnej świecy zamieni się w iskierki w Waszych oczach,
Niech samotność odejdzie w niepamięć,
Niech zima otula Was białym puchem,
Niech marzenia się spełniają!

Izzie (16:00)
6




20 grudnia 2004
Zimowych zdań kilka

Zima!

Ślizgałam się na butach i śnieg wpadł mi do oka! Od razu humor mi się poprawił, po bezsennej nocy i złe słowa wyleciały z głowy.

Nie wiem, czy po Nowym Roku wrócę do pracy, pozostaje tylko trzymać kciuki

Ściskam przedświątecznie zaniedbanych blogowych przyjaciół – dla mnie świąteczny „urlop” zaczyna się już jutro, ale obiecuję, że przeczytacie automatyczne słówko ode mnie jeszcze przed Nowym Rokiem!

Izzie (22:58)
4




16 grudnia 2004
She works hard for the money

Zadzwoniła moja siostra i powiedziała: „Na blogu się zastanawiają, gdzie jesteś”.

Jestem, nawet zaglądam na Wasze blogi i na swój czasem też, tylko, że... Od dwóch tygodni życie wygląda mniej więcej tak:

6.55 dzwoni budzik (wyłączam)
7.00 włączają się wiadomości na TVN24 (przesypiam)
7.45 zrywam się, robię kawę, której nie wypijam, dokonuję ablucji, kładę niewyraźny make-up, odziewam się i wybiegam na autobus.

Tłukę się do pracy godzinę, a jak siadam za biurkiem, to i tak chce mi się spać. O 12.30 jest lunch, czyli tak naprawdę przepyszny, wieelki obiad, po którym nie mogę się dotoczyć z powrotem do biurka.

Pracuję do 17.30 (ale do 18.30 też już siedziałam, z drugiej strony dziś wyszłam o 16.38). Głównie przeczesuję sieć i google zaczynają u mnie powodować odruch wymiotny.

Godzinę tłukę się do domu. Chwilka w sklepie, bo nie mam nic na kolację. Przy dobrych wiatrach jestem o 18. Przy złych - o 20.

Włączam komputer, znajomi dobijają się na gg. Jednego dnia gadałam symultanicznie z trzema osobami do 23.

O 23.00 usiłuję iść spać, organizm przyzwyczajony do trzech miesięcy laby nie zgadza się, czytam lub oglądam TV do oporu (na przykład do 1.25). Śnią mi się koszmary, ale rano i tak nie mogę się dobudzić. Jutro idę do pracy póki co ostatni raz, może już jutro, a może dopiero po Nowym Roku dowiem się, co dalej.

Jest dobrze. Są minusy (strrraszny charakter szefa), ale jest sporo plusów. Nie byłoby źle zostać na stałe...

PS Oooo, na Ale kino! "Żądło" w pierwszy dzień Świąt!

Izzie (22:01)
7




02 grudnia 2004
Izzie, kobieta pracująca


Dzieki wszystkim, którzy trzymali kciuki!

Od poniedziałku idę do pracy (bez szczegółów, bo ostatnio jednego bloggera zwolnili z Microsoftu za pisanie na blogu szczegółów o firmie); na razie na tydzień (płatny), ale bardzo mi się firma podoba, więc chętnie zostanę na dłużej... Hurrrra!

Izzie (17:55)

Brak komentarzy: