Salon Piszących w Szkocji

czwartek, 30 czerwca 2005

Bezsennik Niecodzienny 0605

16 czerwca 2005
W domu Wielkiego Brata

Odpielam kamerke internetowa i wrzucilam ja za kaloryfer, ale kto wie, moze Wielki Brat karze mi ja przypiac z powrotem. Poinformowal mnie ostatnio, ze sprawdza wszystkie moje maile, historie rozmow na komunikatorach internetowych i wszystkie logi na stronach. Nie obchodzi go, co pisze (pisze po polsku, wiec co z tego moze wiedziec), obchodzi go, czy robie to zbyt czesto w godzinach pracy.

Wielki Brat bardzo chce mi zalozyc telefon w mieszkaniu, zeby do mnie dzwonic w weekendy. Chce tez, zebym miala w domu internet i mogla w weekendy pracowac.
Wielki Brat dzwoni, co chwila, lub zaglada i pyta:
- Are you happy?
Zawsze chce wiedziec, co robilam w weekend i ile pieniedzy wydalam na piwo w Notley’sie. I czy kogos ciekawego tam poznalam (moze poznam kogos i nie bede chciala sprowadzac chlopaka z Polski?). Chce wiedziec, czy dzwonie do rodziny i co im mowie. Zabrania mi rozmawiac o mojej pensji z innymi pracownikami. Zabrania mi zbytnio sie z nimi zaprzyjaznic. Zabrania mi zdejmowac usmiech z twarzy, zabrania mi stresowac sie i bac.

Straszy mnie, ze traktuje mnie jak czlonka swojej rodziny (dobrze, ze moja rodzina tak mnie nie traktuje).
Najgorsze jest to, ze Wielki Brat ma dobre intencje. Chce, zebym sie tu dobrze czula, ale nie daje mi pooddychac. Usiluje mi zorganizowac zycie wedlug wlasnych, najlepszych regul. Jest przekonany, ze wie lepiej, co dla mnie dobre.

Zapomina, ze w ZOO malpki nie sa szczesliwie.

Izzie (19:04)
16


10 czerwca 2005
Drobiazg

Maria (jedzac jaffa cake czyli angielska delicje):
- (po jednym gryzie) Half moon.
- (wlozywszy do ust cale ciastko) Total eclipse.

Izzie (13:16)

Brak komentarzy: