28 lipca 2005
O owlosionych pupach to historia
Od pierwszego dnia w pracy kolomyja, i oczywiscie zostalam, ze tak powiem, bardzo powaznie blasted.
Przed wyjazdem na urlop zamowilam przez Internet Harry'ego Pottera. Przyszedl na sluzbowy adres i Mandy obiecala sie nim zaopiekowac. Po powrocie powiedzialam uprzejmie:
- Mandy, I've heard you had my Harry Potter.
Na to przyglucha Mandy:
- That I had what? Hairy bottom?
Smialysmy sie z tego pol godziny. Napisalam sobie opis na Messengerze: I have my Hairy Bottom now ;).
Nastepnego dnia dostalam zjebke od szefa za glupie opisy na komunikatorze, w ktorym uzywam sluzbowego adresu.
- Such a disgrace to the company - zauwazyla Maria. - People on the Net might have thought that all our employees had hairy bottoms.
Nie wszyscy - tylko Mandy i ja :)
Izzie (15:53)
13
15 lipca 2005
Urlopowo
Od jutra urlop. Jutro wsiadam w samolot i lece. Walizki juz niemal spakowane, odliczam minuty, czuje w zoladku tradycyjne przedwyjazdowe sciskanie... Witaj Polsko!
Izzie (16:41)
6
01 lipca 2005
Obrazkowo
Izzie (18:12)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz