Salon Piszących w Szkocji

środa, 30 listopada 2005

Bezsennik Niecodzienny 1105

29 listopada 2005
Miedzy nami Ewami

Podsumowac listopada w jednej notce sie zapewne nie da: przyniosl duzo mysli, tradycyjne jesienne depresje i zadumy, kilka nowych plyt (refleksyjnych, jak Kate Bush i DM, wibrujacych, jak Krolowa Popu), Wallace i Gromita oraz Harry’ego Pottera. Trafilo sie kilka mniej udanych spotkan towarzyskich, ale i kilka calkiem sensownych.

W listopadzie (zapewne czesciej niz zwykle) zastanawialam sie nad przyjaznia damsko-meska i chyba jednak doszlam do wniosku, ze czasami sie nie da przyjaznic (choc usiluje to robic), jak przynajmniej jedna ze stron by chciala wiecej, a sie nie da. Albo druga strona nie chce. Nie bylabym absolutnie sprawiedliwa gdybym napisala, ze wszystko przez meskie popedy, bo wczoraj doszlam do wniosku, ze kuszenie to rzecz kobieca i czlowiek czasem sam nie wie, ze kusi. A kusi na przyklad na potege. I jeszcze mu z tym dobrze. Szczegolnie jak wystapi jakies sprzezenie zwrotne. Pod postacia maslanych spojrzen, tudziez jakis pokatnie wyszeptanych swinstewek, za ktore nalezy sie obrazic.

Moze tak naprawde wszystko przez ta straszna Ewe, weza i jablko. Zawsze podejrzewalam, ze tak naprawde nie chodzilo wcale o tego biednego Adama, tylko o seksownego weza. Slizgal sie gdzies tam po drzewie wiadomosci dobrego i zlego, podgladal Ewe, jak tu zakrecila biodrem, tak zatrzepotala rzesa i w koncu wpadl na amen. Chcac sie podlizac podsunal jej jablko. Ewa oczywiscie poczula sie mile polechtana we wlasnej, kobiecej proznosci i zrobilaby wszystko, byleby jeszcze raz uslyszec ten seksowny syk. Podsuwa wiec jablko Adamowi, Adam sie krztusi, Bog szaleje ze zlosci i koniec romansu z wezem. Koniec koncow Ewa zostaje z wiernym Adamem przy boku, rodzi mu synow w bolach i wszystko jakos sie rozchodzi po kosciach.

Miedzy nami Ewami mowiac - czy ktoras z nas bylaby w stanie sie oprzec? Nigdy za duzo okazji, by sobie poprawic poczucie wlasnej atrakcyjnosci. Ostatecznie czyz oni, poligamiczni zdobywcy, buchajacy hormonami na prawo i lewo, nie robia tego samego cale zycie myslac, ze mogliby miec kazda, ze zadna im sie nie oprze oraz, ze sa jak wino – im starsi, tym... lepsiejsi?

Izzie (12:34)
9

Brak komentarzy: