Salon Piszących w Szkocji

wtorek, 31 stycznia 2006

Bezsennik Niecodzienny 0106

31 stycznia 2006
Beyond 2000

Z maila

Wiesz, ze zyjesz w roku 2006, kiedy:

1. Niechcacy wprowadzasz haslo do mikrofalowki.
2. Od lat nie ukladales pasjansa prawdziwymi kartami.
. Masz 15 numerow telefonow do twojej czteroosobowej rodziny
4. Wysylasz maile do osoby przy sasiednim biurku
5. Nie utrzymujesz kontaktu z rodzina i znajomymi, ktorzy nie maja maila.
6. Po dlugim dniu pracy odbierasz telefon mowiac nazwe firmy.
7. Kiedy dzwonisz z domu wciskasz najpierw 9.
8. Od czterech lat siedzisz przy tym samym biurku, a pracujesz dla trzeciej z kolei firmy.
10. Dowiadujesz sie z wiadomosci, ze zostales zwolniony z pracy.
11. Twoj szef nie umialby wykonywac twojej pracy.
12. Zatrzymujesz samochod pod blokiem i dzwonisz z komorki do domu, zeby ktos zszedl i pomogl ci wypakowac zakupy.
13. Kazda reklama ma na dole adres www.
14.Wychodzac bez telefonu komorkowego, ktorego nie uzywales przez ostatnie 20 lub 30 (lub 60) lat, wpadasz w panike i wracasz po niego do domu.
15. Wstajesz rano i wchodzisz na Internet, zanim wypijesz kawe.
16. Odwracasz glowe na boki, zeby sie usmiechnac.
17. Czytasz to i sie zasmiewasz.
18. Nawet gorzej – wiesz juz dokladnie, komu to przeslesz.
19. Jestes zbyt zajety, zeby zauwazyc, ze nie bylo punktu 9.
20. Przesunales strone do gory, zeby sprawdzic, ze nie bylo punktu 9.

A teraz smiejesz sie z siebie! No dalej, rozeslij to swoim znajomym!

Izzie (14:48)
117




25 stycznia 2006
Życie Seksualne Dzikich

30 proc. Brytyjczyków robi sobie krzywdę albo niszczy meble w trakcie miłosnych igraszek - wynika z przeprowadzonej ankiety.

Wypadki zdarzają się częściej w sypialni niż w innych częściach domu - kochankowie tłuką lampy i wazony, zrywają zasłony i niszczą łóżka - okazało się po przepytaniu 2 tys. osób przez sieć sklepów Ann Summers. Jeśli chodzi o uszkodzenia ciała, na które skarży się 40 proc. badanych, wymieniano kontuzje kolan, pleców i siniaki na pośladkach. "To cudowne, że ludzie szukają przygód podczas seksu, ale muszą bardziej uważać" - powiedziała przedstawicielka sieci gazecie "Daily Record". W pierwszej dziesiątce szkód związanych z seksem wymieniano także spalone dywany, otarte łokcie i guzy na głowach. Obliczone w sumie straty wynoszą 350 mln funtów. (PAP)

Jesli ktos z Was zastanawia sie, jakim cudem az 1/3 Anglikow wyczynia takie harce w lozku – spiesze doniesc: oni sa po prostu niemozebnie grubi. Sa tak grubi, ze pewnie wystarczy im przydepnac zaslone, zeby ja zerwac, wystarczy kleknac, zeby ciezarem ciala nabic sobie siniaka na kolanie. Podejrzewam, ze w przypadku niektorych kilka ruchow i zapada sie lozko. W zwiazku z czym przenosza sie na podloge i obcieraja sobie lokcie, kolana, posladki, czy co tam akurat maja pod spodem. (Naszla mnie tu migawka zarywajacego sie sufitu i mysle, ze i to mozliwe. Mama Gilberta Grape’a bylaby w Anglii wsrod swojakow). Potem nastepuje tarcie giganta o podloze i od malej iskierki podsyconej temperatura uczuc plona dywany.

Anglicy pieniedzy nie zaluja (pozyczaja w bankach i wydaja na prezenty gwiazdkowe miliony funtow), wiec coz im tam pare funciakow za zbita lampe, wazon, czy urwane oparcie od fotela. Byleby tylko bylo przyjemnie.

Let’s face it: romantyczne spacery w swietle ksiezyca, kolacje przy swiecach i te sprawy to przezytek. Malinki nie sa juz en vogue, nie ma to jak porzadny guz na czole na dowod spedzenia upojnej nocy w ramionach ukochanego!

Izzie (17:37)
28




23 stycznia 2006
Studniowka

Przeczytalam w Internecie, ze pan premier Marcinkiewicz bawil sie ostatnio na studniowce i zdalam sobie sprawe, ze moja wlasna studniowka byla 10 lat temu! Nie co do dnia, bo za nic nie pamietam, kiedy to balowalam do samego rana, ale niewatpliwie byl to rok 1996. Szczesliwie ominely nas takie przeboje parkietow jak Macarena i Coco Jumbo (wkroczyly na listy przebojow pare miesiecy pozniej), ale zamowiony zespol przygrywal disco polo do kotleta, ktory stawal mi w gardle. Bogu dziekowac, ze przyszlo nam do glowy zamowic rowniez DJa, ktory serwowal bardziej strawne kawalki (pamietam, ze przerazona wizja disco polo przez cala impreze ciagnelam swojego partnera na parkiet, jak tylko uslyszalam cos sensownego, typu... Ukraina, czyli tzw. Sokoly).

Smieszne, ze czlowiek szykowal sie do imprezy, jak szalony – najpierw szycie sukienki (mam ja do dzis i zastanawiam sie, jak to sie stalo, ze mnie wpuscili spowita w gipiure, w czasach, kiedy wciaz jeszcze obowiazywaly konkretne kolory i kroje strojow studniowkowych), kupowanie wygodnych butow (pamietam, ze w calym miescie nie moglam zdobyc granatowych), fryzura (specjalnie dalam sobie zrobic trwala), makijaz (naprawde trzymal sie do rana, z tym, ze nie w calosci) – a teraz pamieta, jakies wybrane kawalki (tym bardziej, ze kaseta wideo przepadla mi pare lat temu i w sumie od matury ogladalam to tylko raz). Partnera ze studniowki nie widzialam wieki cale i zupelnie przypadkowo dostalam od niego ostatnio maila i to w sprawie sluzbowej. Cale szczescie mniejszy lub wiekszy kontakt mam z kolezankami, ktore siedzialy w poblizu przy studniowkowym stole. Ciekawe, co one pamietaja ze studniowki?

Clue wieczoru bylo zdanie, ktore jeden z kolegow powiedzial do kamery, aby zostalo utrwalone na wieki, ku pamieci potomnych:

- Korzystajac z okazji chcialem pozdrowic swojego przyszlego syna. Synku, jesli to ogladasz – uuu! Ewentualnie, jesli jestes dziewczynka, to tez cie pozdrawiam! (jesli po tym cytacie ktos z czytelnikow zorientuje sie, ze chodzil ze mna do klasy, to wcale nie bede zdziwiona).



Prawde powiedziawszy niewiele wiecej pamietam ze studenckich polowinek...

Ale o tym przy innej okazji.

Izzie (17:09)
24




20 stycznia 2006
Napiecie

Wszystko mnie irytuje. Chetnie bym komus przylozyla. I dlaczego Buhaj cztery razy pyta, co powiedzialam? Niech sobie wreszcie umyje uszy. Nie, nie chce, zeby ktos za mnie ucieral ziemniaki na placki, poradze sobie sama.

- Buhaj, reka mnie juz boli od ucierania. Nie, nie chce herbaty.

Dlaczego zrobil sobie herbate, a mnie nie? Swinia. Mezczyzna.

Robie miny? Jakie miny? Nie robie zadnych min. Nie, nic sie nie stalo. Co sie mialo stac? Niech mnie nie trzyma za reke.

- No, pusc!
- Dlaczego?
- Bo tak!

Zwijam sie w klebek na lozku.

- Wiesz, czuje sie taka mala, glupia, naiwna, niewazna i niepotrzebna.
- Nie jestes glupia.
- Jestem. I jeszcze gruba i brzydka.

- Nie lubie, jak jestes taka smutna.
- Nie jestem smutna. Mam PMS. Chodz tu i mnie przytul. Przejdzie mi.
- Nie wiem, jak ja wytrzymam te twoje PMSy. Nie, tylko sie nie rozmazuj. Jakos sobie poradze.

Izzie (11:58)
25


17 stycznia 2006
This is a man’s world

Na Madagaskarze zyje male zwierzatko podobne troche do kota, a troche do psa, ktore nazywa sie fossa. Jest najwiekszym drapieznikiem na wyspie. Zjada wszystko, co uda jej sie upolowac, specjalizuje sie w polowaniu na lemury, czasem podkrada kury lokalnym farmerom. Fossa to taka mala iskierka, caly czas w ruchu. Do niedawna nikomu nie udalo sie zrobic zdjecia fossy na wolnosci.

Mlode samiczki fossy potrafia zrobic takie male szachrajstwo – poki nie dojrzeja do rozrodu zmieniaja plec. Maja wyrostki podobne do meskich genitaliow, ktore skutecznie mydla oczy samcom. Wyrostki zanikaja, gdy samiczka jest gotowa, zeby zostac matka.

Moze i wymyslilismy rownouprawnienie, ale nawet male fossy wiedza, ze swiat nalezy do mezczyzn.

(Fossa w niewoli, Wildlife Park, Kessingland, Suffolk, fot. by Buhaj)

Izzie (14:45)
15




13 stycznia 2006
Money money money must be funny

Lepiej być sławnym niż mądrym
Ponad jedna dziesiąta młodych Brytyjczyków woli sławę i bogactwo od dobrego wykształcenia - wynika z opublikowanego w piątek sondażu przeprowadzonego przez organizację Learning and Skills Council (LSC), zajmującą się wspieraniem edukacji. Sława to dobry sposób na zarobienie pieniędzy, jeśli nie ma się kwalifikacji i wykształcenia - uważa 9 procent młodzieży. LSC komentuje jednak, że prawdopodobieństwo wyłonienia w telewizyjnym show, a później uzyskania popularności to szansa równa jednej na 30 milionów - mniejsza niż na wygraną na loterii. (PAP)

Taaak... Tez sie czasem zastanawiam, po co studiowalam przez piec lat – zawsze moglam zglosic sie do jakiegos reality show, pokazac to i tamto, zablysnac sesja do piiip i zrobic kariere. Nagrac plyte, bo przeciez wcale nie trzeba umiec spiewac, zeby byc piosenkarka. Napisac kilka artykulow do gazet z wiadomej polki na temat pobytu w programie (jak do zrobila corka pewnego tenora). Potem jeszcze moglabym nakrecic film o tym, jak nie uprawiac porannej gimnastyki. Moglabym w wywiadach i talk shows opowiadac o swoich traumach zwiazanych z byciem gwiazda. Moglabym wystepowac w reklamach!

Wow, ze tez wczesniej o tym nie pomyslalam! Szybka kasa zamiast siedzenia w tym smierdzacym kupa domu opieki! Fachowy makijaz i fryzura zamiast codziennych pogaduszek z pomarszczonymi babciami. Limuzyny zamiast spaceru wzdluz i wszerz Lowestoft. Bylabym idolka nastolatek, a nie zwykla biurwa. Mialabym przyjaciol wsrod wielkich tego swiata, kto wie, moze nawet koronowanych glow...

Nie, dziekuje. Wystarczy mi dyplom niezlej polskiej uczelni i praca magisterska u znanego jezykoznawcy. Moge przynajmniej byc dumna rozmawiajac z przecietnym Angolem, ktory nie wie, kiedy byla bitwa pod Hastings.

Izzie (17:18)
19




11 stycznia 2006
Buka

Kabaretce za to, ze przypomniala mi o istnieniu Buki




Mylil sie, kto myslal, ze Buka jest zla. Wszyscy sie jej bali, byla zimna i ziemia zawsze zamarzala tam, gdzie Buka siedziala. To Muminek odkryl, ze Buka nie jest zla, tylko samotna, ze przychodzi po to, zeby chlonac troche ciepla rodziny Muminkow.

Buka siedziała na plaży i czekała. Muminek wyszedł naprzeciw niej bez lampy, stanął przy łódce i spojrzał na nią. Nic nie mógł dla niej zrobić. Słyszał bijące trwożnie serce wyspy głęboko w ziemi, szepczące żałośnie kamienie i drzewa, które uciekały od morza i na to też nie miał żadnej rady. Nagle Buka zaczęła śpiewać. Zaintonowała swą pieśń radości i powiewając spódnicami kiwała się w przód i w tył, jak gdyby chciała pokazać we wszystkie możliwe dla niej sposoby, że cieszy się z przyjścia Muminka. Muminek zrobił krok naprzód, niesłychanie zdziwiony. Nie było żadnej wątpliwości, że Buka cieszy się z jego widoku. Nie przeszkadzał jej brak sztormówki cieszyła się, że on przyszedł spotkać się z nią. Muminek stał bez ruchu, dopóki Buka nie skończyła tańca, a potem patrzył za nią, jak odchodziła brzegiem morza. Kiedy zniknęła mu z oczu, podszedł i dotknął piasku, gdzie Buka stała: wcale nie był zamarznięty, lecz taki sam, jak zawsze. 1 nie uciekał spod nóg. Muminek nasłuchiwał uważnie, ale dochodził go tylko szum fal. Wydawało się, że wyspa zasnęła nagle głębokim snem. Muminek wrócił do domu. Reszta rodziny już spała, a w piecu tliły się resztki żaru. Wgramolił się do łóżka i zwinął w kłębek. - Co powiedziała? - szepnęła Mała Mi. - Ucieszyła się - odszepnął Muminek. - Nie zauważyła żadnej różnicy .

Znacie Buke? Moze najwyzszy czas wpuscic ja do domu?

Izzie (13:00)
21




09 stycznia 2006
Wysylam sms

W Anglii wysyla sie teksta albo nawet sie do kogos tekstuje. Sztuka pisania tekstow nie jest do opanowania dla przecietnego uzytkownika komorki, szczegolnie jak sie jest obcokrajowcem. Fanatyczni internauci poradza sobie lepiej. Angielskie smsy sa akronimiczne – bo wszak chodzi o to, by zmiescic jak najwiecej w zaledwie stu kilkudziesieciu znakach. Zamiast before pisze sie wiec b4, zamiast someone - som1, zamiast christmas - X-mas i tak dalej. Xxx to oczywiscie trzy calusy. W smsie nie musi byc ortograficznie (zreszta nawet rodowici Anglicy nie zawsze potrafia spellowac i zawsze pekam ze smiechu, gdy Maria pyta mnie – jak sie pisze). I luv u to wyznanie milosci, c u tomorra to odpowiednik naszego nara. Samogloski ida precz i powstaja skroty typu gt (get).

Zasypana angielskim lamiglowkami z prawdziwa przyjemnoscia odbieram figlarnego smsa w rodzimym jezyku: czuje do Ciebie miete i to pieprzowa.

Izzie (14:13)
17




03 stycznia 2006
Two worlds collided

Od marca ubieglego roku zyje w dwoch swiatach. Angielska codziennosc to jeden, drugi to rzadkie wizyty w Polsce i wszystko, co zyje we wspomnieniach i za czym tesknie. Nie wystarczy jednak tesknic, zeby pamietac.

Nawet nie wiem, kiedy rzeczy uciekaja mi z pamieci. Nagle to male miasteczko, w ktorym mieszkam jest calym swiatem. Tesknie za domem, ale kiedy wracam, tesknie za Anglia i przyjaciolmi stad.

Nie wiem, kiedy zaczelam sie oddalac od pewnych spraw i dlaczego nagle zobaczylam siebie i swoj zwiazek z zewnatrz. Moje dwa swiaty sie zderzyly i jeden wybuchl.

Jeszcze jestem zla, jeszcze mam troche zalu i troche poczucia winy. Zaglebiam sie jednak coraz bardziej w swiat, w ktorym sie schronilam i pierwszy raz ciesze sie, ze moglam tu uciec.

Kilka tygodni temu zadalam komus bardzo bliskiemu pytanie: po co ja tu wlasciwie przyjechalam? Teraz juz wiem, ze to, co mi powiedzial bylo prawda. Bo nic nie dzieje sie bez przyczyny. Czasem tylko trzeba ja odkryc.

Izzie (18:41)

Brak komentarzy: