Salon Piszących w Szkocji

środa, 30 kwietnia 2008

Nie mam czasu na blog 0408

18 kwietnia 2008
Resistance is futile

Mam dolek, z powodow roznych, zaczynam podejrzewac, ze moze najbardziej z powodu zmiany pigulek na inne. Poniewaz mam dolek, to sie besztam calymi dniami. No i zbesztalam sie tez za brak weny... No to, zeby nie bylo, pisze.

Buhaj ogladal w weekend Wacky Weddings i obydwoje umarlismy ze smiechu, jak jakas para brala slub w stylu Gwiezdnych Wojen. Ona w stroju Amidali, on Dartha Vadera. Sedzia pokoju polaczywszy ich wezlem malzenskim, oznajmil: Niech moc bedzie z wami.

Buhaj wymyslil, ze moze bysmy tak wzieli slub przebrani za postaci ze Star Treka (co bylo mile z jego strony, bo on nie przepada, a ja jestem totalna fanka). Zaproponowalam, zeby sie przebral za Worfa, ja moglabym sie wtedy przebrac za K'Ehleyr albo za Dax, ale Buhaj powiedzial, ze w rachube wchodzi tylko kapitan Picard, za nikogo innego sie przebieral nie bedzie. Do bani, takie przebranie wcale nie jest zabawne, rownie dobrze mozna sie po prostu ubrac w mundury Gwiezdnej Floty.

Worf i K'Ehleyr
Jadzia (dla utrudnienia wymawia sie Dżadzija) Dax

Kapitan Picard jako Locutus Borg (no taki kostium ewentualnie wchodzilby w rachube)



Fanka Star Treka jestem juz od dawna, to znaczy odkad TVP pokazala pierwsza serie The Next Generation pod koniec lat '80. Nigdy jednak nie udalo mi sie obejrzec absolutnie wszystkich odcinkow ktorejkolwiek czesci. Teraz nadrabiam. Od kilku tygodni ogladam TNG od poczatku, obecnie serie piata. A ze jakos swiat na zewnatrz specjalnie przyjazny ostatnio nie byl, a w pracy urwanie kapelusza, to wlaczenie sobie wieczorem kolejnego odcinka jest przyjemna odskocznia.

Sa tu jeszcze jacys fani? Bo dla niewtajemniczonych to nie bedzie smieszne:
Now you can BALDLY go where no one has gone before!



Kopalnia wiedzy o Star Treku

Lakoma
4 .




07 kwietnia 2008
Kwiecien-plecien

Stwierdzenie, ze nie mam czasu na blog jest jednak troche mylne. Nie ma nastroju, nie mam weny i nie mam... sily.

W pracy mi sie nagle zrobilo (za) bardzo absorbujaco. Nastapily pewne zmiany i zamieszania, mialo sie uspokoic wraz z przyjeciem nowej osoby na miejsce Joanny. Claire zaczela pracowac tuz przed Wielkanoca, a zaraz po przyznala sie, ze jest w ciazy. Od tej pory przychodzi do pracy w kratke. W praktyce oznacza to, ze mam obowiazkow za dwie i nie wiadomo, kiedy to sie zmieni. Nieciekawie. A teraz wlasnie potrzebuje urlopu. Poki co planujemy tylko dlugi weekend, ale zgrac mnie i Buhaja nie jest latwo. No i jeszcze ta pogoda... Wczoraj w drodze do Ikei oczom naszym ukazaly sie pieknie osniezone Pentlandy. Nic tylko przypiac narty.

Lakoma
2 .

Brak komentarzy: