Salon Piszących w Szkocji

środa, 10 czerwca 2009

Me mateys

Moja paczka z poprzedniej pracy ma na mnie zly wplyw. Zawsze, jak wyjde z nimi na drinka, to wypije o jednego za duzo. I jeszcze wyciagna ze mnie przerozne rzeczy, ktorych nie chce im powiedziec, jak na przyklad o tym, co mi sie niedawno snilo. Ze szczegolami. Jesli wypaplaja to komus dalej, to im pourywam glowy.

Tak jakos fajnie sie zlozylo, ze w poprzedniej pracy poznalam naprawde nieprzecietnych ludzi, a wszystkich nas laczyla szczera niechec do naszej szefowej. A poniewaz czesto tworzylismy (sila rzeczy) zwarty front przeciwko niej, to jakos tak wyszlo, ze sie na tym froncie ze soba zaprzyjaznilismy. Wczoraj poszlam na drinka z dwojka informatykow, z ktorymi niegdys pracowalam najblizej i przez te dwa i pol roku wspolnych projektow, czesto z napietymi deadline'ami, nauczylismy sie rozumiec sie bez slow i tak nam zostalo.
Dawno sie tak nie ubawilam, jak wczoraj. Ale ten ostatni gin z tonikiem moglam sobie darowac. O ile mnie pamiec nie myli, osoba odpowiedzialna za namowienie mnie na tego ostatniego drinka, to ta sama osoba, ktora kupila wszystkim szampana na mojej pozegnalnej imprezie. I nie musze chyba dodawac, ze ten szampan to byl straszny blad.

W obecnej pracy tez jest kilka fajnych osob, ale:
a) z nikim oprocz mojej asystentki nie pracuje tak blisko nad wspolnymi projektami
b) nie ma wroga publicznego numer 1, ktoremu wspolnie trzeba by stawiac czola
c) sporo ludzi pracuje tu juz od wiekow i ma swoje wlasne grupy znajomych, do ktorych nie zawsze udaje sie wcisnac (co zauwazyla moja asystentka)
d) poniekad wiazace sie z c - jestem tu poki co zbyt krotko, zeby sobie jakas grupe utworzyc, albo do jakiejs dolaczyc. Ale z ksiegowa sie na przyklad zdazylam zaprzyjaznic, bo fajna dziewczyna jest. I zbiera zyrafy.

Na szczescie brygada ze starej pracy jest rzut beretem, w innej czesci kampusu, wiec nie dosc, ze na siebie wpadamy, to czasem chodzimy razem na lunch, albo na drinka.

I na koniec, jesli ktos z Was ma konto na Facebooku, to niech sobie zmieni jezyk na English Pirate. Zmienilam sobie i kwicze ze smiechu, bo zamiast my friends mam me mateys. Naleze do floty University of Edinburgh Deckhands oraz University of Warsaw Crew o'2002. A moja skrzynka odbiorcza nazywa sie Bottle O'Messages.
Jesli ktos z was chce mi zostawic komentarz, to prosze wrzucic butelke ponizej.

Brak komentarzy: