Salon Piszących w Szkocji

czwartek, 29 kwietnia 2010

Wybory

Na tapecie wybory. Tutaj parlamentarne, w Polsce prezydenckie. Tutaj do glosowania nie jestem uprawniona, acz uciec od wyborow nie moge (i nie chce). W polskich wyborach moge glosowac i bede, staram sie jednak uciekac od kampanii dozujac sobie informacje z polskiego Internetu. No ilez mozna strawic kielbasy wyborczej ? Tym bardziej, ze w dzisiejszych czasach, to juz nawet nie kielbasa jest, tylko jakas niestrawna kiszka.

Tematem dnia na Wyspach wczoraj byla wpadka Gordona Browna, ktory nieopatrznie wsiadl do samochodu z wciaz przypietym mikrofonem telewizji Sky (ktora filmowala jego spotkanie z wyborcami) i nazwal bigotka pania Gillian Duffy, z ktora wczesniej rozmawial. Pani Duffy rzucila kilka sloganow na temat "flockin in Eastern Europeans", Gordon sie troche popultal, potem zirytowal, a potem wsiadl do auta. Nastepnie udal sie na spotkanie w BBC Radio 2, gdzie prowadzacy program Jeremy Vine puscil mu to nagranie.
Premier sluchajacy nagrania wygladal tak:


Szczerze zaluje, ze akurat w tym momencie nie bylo mnie przy biurku, bo zwykle w pracy slucham Radio 2. Tak czy inaczej Gordon sie ukorzyl, przeprosil, pojechal do domu pani Duffy i rozmawial z nia 40 minut (miejmy nadzieje, ze rozwial jej watpliwosci dotyczace imigrantow), ale, oczywiscie, i tak dzisiaj poparcie dla Partii Pracy zjechalo w dol. David Cameron z pewnoscia wczoraj pil szampana. A ja mam szczera nadzieje, ze ci, ktorzy wczoraj stwierdzili, ze takiego premiera nie chca, zaglosuja jednak na Nicka Clegga.

Tak czy inaczej, tutejsze wybory juz za tydzien i kto wie, moze przyjdzie nam doswiadczyc tzw. hung parliament, czyli takiego, w ktorym zadna partia nie ma wymaganej wiekszosci miejsc - tutaj to jest niespotykane, w Polsce oczywiscie na porzadku dziennym. Wedle wszelkiego prawdopodobienstwa jezyczkiem u wagi beda Liberalni Demokraci - i to bedzie dosc ciekawa sytuacja, ciekawsza z politologicznego niz ze spolecznego punktu widzenia.

W kwestii wyborow w Polsce, to oczywiscie bardzo latwo byc na biezaco, ale ja chyba nie chce. Czytam naglowki, nie zawsze czytam zawartosc. Mecza mnie awantury, meczy mnie wywlekanie Smolenska przeciw sobie i meczy mnie polska wyborcza nomenklatura. Ale glosowac bede, tak jak glosowalam w poprzednich wyborach parlamentarnych, tyle ze, nauczona doswiadczeniem udam sie do konsulatu bladym switem (o czym juz wczesniej pisalam).

2 komentarze:

diesel pisze...

Oj nawet w niemcowym TV pna Browna wpadke pokazywali i osmiewali :D:D
Hmm wiesz gdyby takie wybory czesciej bylo to by sie mozliwie politykom klamstwa w kocu skonczyly... ale hmm to jednak tylko mazenie chyba ;)

kijevna pisze...

jak jeszcze będziemy w terenie w tym czasie to zapraszam na kawę po głosowanku:)