Okazuje sie, ze jesien dziala hamujaco na moja wene. Wene blogowa, zaznaczam od razu, bo przeciez klamstwem byloby stwierdzic, ze nic nie pisze. Tu sobie mozna na przyklad poczytac (konkurs zakonczony, wiec wiadomo juz, ze to ja). Poza tym wyzywam sie organizatorsko, nie tylko dlatego, ze w pracy juz wkrotce impreza na tapecie, ale rowniez dlatego, ze dzis wieczorem bede odprawiac gusla tu. A w tym tygodniu czeka mnie jeszcze udzial w wieczorze palenia kadzidel i podwojne Marcinki. Dzieje sie wiec.
A jak sie nie dzieje, to przeciez jest tyle...
- do czytania: polka sie ugina, wiecej ksiazek w drodze, a pod choinke nareszcie to. Isabel Allende, Krajewski, Larsson, ze juz nie wspomne o ksiazkach, ktore czekaja od urodzin.
- do ogladania: moj absolutnie ulubiony obecnie serial sci-fi Fringe, a poza tym Dexter, House, Glee, How I Met Your Mother i The Big Bang Theory. W czwartek pierwszy odcinek nowej serii Misfits. Na jesienna chandre zas ogladam od poczatku Archiwum X.
I kiedy tu jeszcze bloga pisac?
1 komentarz:
No jak to kiedy? Jak śpisz :-)
Prześlij komentarz