ale słuchaj, Ty od dawna już byłaś osobą, którą warto znać (i się tym chwalić!) - jak to brzmi, rzucone od niechcenia: 'no, Łakoma u mnie nocowała; tak, znamy się osobiście' :D lansu, lansu - dobrze, że w Edim nie mieszkam, bo za duża konkurencja :P w Abe się polansuję, a co!
@biskupinka: buahahaha, o, Boze :) wlasnie peklam ze smiechu :) Jak zwykle nie docenilam faktu, ze jestem osobowoscia internetowa ;) Moja ulubiona historyjka z Lakoma jako celebrity w roli glownej: pub, ludzie popijaja piwko. Kolega nr 1 (do innego kolegi, ktorego podowczas znalam tylko z forum): Znasz Lakoma? Kolega nr 2: Jasne, ze znam. Kolega nr 1: Wlasnie siedzi naprzeciwko ciebie. Kurtyna.
Rozczarowanie roku, czyli sobotnia scenka z zycia wzieta:
przebijam Ci sie ja do wyjscia w celach nikotynowych i nagle z pobliskiego pokoju slysze entuzjastyczny glos niewatpliwie zenski:
- 'aaaach, hauser przebywa w budynku'
z pelna swiadomoscia, ze na takich imprezach nikt nikogo nie zna i z nadzieja na odciecie kuponow, skonsumowanie nadwyzki bilansowej, czyli poprostu na wymiane plynow ustrojowych z hausera niewatpliwa wielbicielka, ktora (caly czas mialem taka nadzieje) hausera osobiscie nie zna,charakteryzuje sie przedzialem wiekowym miedzy 20 a 30 i co najwazniejsze - lubi niebo gwazdziste nad soba, ale prawa moralnego w sobie nie ma za grosz. wracajac do adremu: wiec slysze, ze 'hauser przebywa w budynku', z nadzieja wkraczam do pokoju. A tam Lakoma.
i tak caly misterny plan poszedl sie walic na powazki, a mi po tej traumie pozostal uraz do imprez masowych polaczany z bolesna obawa, ze juz nigdy nie bede uprawial dzikiego i nieskrepowanego przygodnego seksu z dwudziestkami podajac sie za hausera...
to mowilem ja: Bozydar, dwojga imion, Wojtek,Filip,Wojtek.
przypomnial mi sie rysunek Mleczki Andrzeja - lece z pamieci, bo nie umialem go nigdzie w sieci znalezc - jak siedza dwie panieny przy kawce czy gdzies tam i rozmawiaja o gosciu z kregow artystycznej bohemy: '...najpierw wzial mnie do siebie, a pozniej mnie lansowal przez dwie godziny...'
w ramach rewanzu obiecuje, Wam, Lakoma, na najblizszej imprezie publicznej, ktora zaszczyce swa niewatpliwie wspaniala obecnoscia (prawdopodobnie pazdziernik 2016) lansowac Was, Lakoma z calych sil w przedziale czasowym nie krotszym niz minut 20.
nalezaloby tez ujac moze w ramy organizacyjne towarzystwo wzajemnej lanserki. proponuje nazwe: Czeste I Ustawiczne Lansowanie Elity, w skrocie C.I.U.L.E.
Hauser. Boshesh. Bedziesz mnie publicznie lansowal przez 20 minut w 2016? Ale wiesz, ze w kontekscie rysunku mleczki to sie kwalifikuje na spotkanie na ubitej ziemi z Buhajem? :D
ja to chyba zacznę kolekcjonować znajomości lanserskie: Łakomą już znam, Biszopa jakby też trochę (a to gwiazda pierwszego, choć onetowego formatu :P) chciałabym jeszcze pozanć mariuszaberdeen, ale jakoś ucichł ostatnio :(( a anegdotka przednia, doprawdy :D
Wow, mariuszaberdeen to jest pierwsza liga, a nawet extraklasa :D:D:D Zapomnialam, ze ja sie tez lansuje znajomoscia z Biszopem! Jak: Biszop spal u mnie w salonie na materacu (szkoda, ze nie na styropianie) nie dziala, to probuje: mam laurke od corki Biszopa! A jak i to nie robi odpowiedniego wrazenia, to mowie: Biszop i Biskupinka sa moimi znajomymi na Fejsie!
I zaraz was wszystkich zakasuje, mróweczki wy moje :P bo ja se znam wymienianych tu już z dumą: - kierowniczkę Łakomą, - Biskupinkę i Biszopa, - Efemerydę, Madę, Wojtka, Jaruchę - obcowałam ja sobie wirtualnie z bohemom edynburskom, Ha! - i sobie z Valkirią jesteśmy psiapsióły - ze Hauserem to se jeszcze nie przebywałam na budynku :( ale mam go w znajomych na fejsie :P Będzie się czym lansować w przyszły piątek na imprezie forumowej w Aberdinku - się z Biskupinką wymienimy znajomościami, policytujemy się kto u kogo, był z wizytą sesesesese
ooo, Szkocica - teraz to mi podpadłaś, wrrrr :P ja mogę na szalę dorzucić tylko Pawcia, który był u mnie na Wigilii i Prezesa, który się wtedy za Mikołaja przebrał - ale to takie lokalne znajomości :( ale za to mam Panią Konsul w znajomych na fejsie - czy to się liczy?
15 komentarzy:
zostalam lanserem ;(
Efemeryda - mam nadzieję, że to Ty :) Nie martw się, ja też, takim wbrew własnej woli :)
staram sie byc anonimowa to i tam mnie rozszyfruja
btw musze sobie extra mega fajny aparat kupic ;)
ale słuchaj, Ty od dawna już byłaś osobą, którą warto znać (i się tym chwalić!) - jak to brzmi, rzucone od niechcenia: 'no, Łakoma u mnie nocowała; tak, znamy się osobiście' :D
lansu, lansu - dobrze, że w Edim nie mieszkam, bo za duża konkurencja :P
w Abe się polansuję, a co!
Hahaha - i bedziesz sie lansowac jako fotograf-amator?
@biskupinka: buahahaha, o, Boze :) wlasnie peklam ze smiechu :) Jak zwykle nie docenilam faktu, ze jestem osobowoscia internetowa ;)
Moja ulubiona historyjka z Lakoma jako celebrity w roli glownej: pub, ludzie popijaja piwko.
Kolega nr 1 (do innego kolegi, ktorego podowczas znalam tylko z forum): Znasz Lakoma?
Kolega nr 2: Jasne, ze znam.
Kolega nr 1: Wlasnie siedzi naprzeciwko ciebie.
Kurtyna.
Rozczarowanie roku, czyli sobotnia scenka z zycia wzieta:
przebijam Ci sie ja do wyjscia w celach nikotynowych i nagle z pobliskiego pokoju slysze entuzjastyczny glos niewatpliwie zenski:
- 'aaaach, hauser przebywa w budynku'
z pelna swiadomoscia, ze na takich imprezach nikt nikogo nie zna i z nadzieja na odciecie kuponow, skonsumowanie nadwyzki bilansowej, czyli poprostu na wymiane plynow ustrojowych z hausera niewatpliwa wielbicielka, ktora (caly czas mialem taka nadzieje) hausera osobiscie nie zna,charakteryzuje sie przedzialem wiekowym miedzy 20 a 30 i co najwazniejsze - lubi niebo gwazdziste nad soba, ale prawa moralnego w sobie nie ma za grosz.
wracajac do adremu:
wiec slysze, ze 'hauser przebywa w budynku', z nadzieja wkraczam do pokoju.
A tam Lakoma.
i tak caly misterny plan poszedl sie walic na powazki, a mi po tej traumie pozostal uraz do imprez masowych polaczany z bolesna obawa, ze juz nigdy nie bede uprawial dzikiego i nieskrepowanego przygodnego seksu z dwudziestkami podajac sie za hausera...
to mowilem ja: Bozydar, dwojga imion, Wojtek,Filip,Wojtek.
Hauser, bedziesz - bo, widzisz, jestem na tyle glupia, ze powyzszymi slowami wylansowalam Ciebie, zamiast lansowac sie :)
przypomnial mi sie rysunek Mleczki Andrzeja - lece z pamieci, bo nie umialem go nigdzie w sieci znalezc - jak siedza dwie panieny przy kawce czy gdzies tam i rozmawiaja o gosciu z kregow artystycznej bohemy:
'...najpierw wzial mnie do siebie, a pozniej mnie lansowal przez dwie godziny...'
w ramach rewanzu obiecuje, Wam, Lakoma, na najblizszej imprezie publicznej, ktora zaszczyce swa niewatpliwie wspaniala obecnoscia (prawdopodobnie pazdziernik 2016) lansowac Was, Lakoma z calych sil w przedziale czasowym nie krotszym niz minut 20.
nalezaloby tez ujac moze w ramy organizacyjne towarzystwo wzajemnej lanserki.
proponuje nazwe: Czeste I Ustawiczne Lansowanie Elity, w skrocie C.I.U.L.E.
Hauser. Boshesh. Bedziesz mnie publicznie lansowal przez 20 minut w 2016? Ale wiesz, ze w kontekscie rysunku mleczki to sie kwalifikuje na spotkanie na ubitej ziemi z Buhajem? :D
ja to chyba zacznę kolekcjonować znajomości lanserskie: Łakomą już znam, Biszopa jakby też trochę (a to gwiazda pierwszego, choć onetowego formatu :P)
chciałabym jeszcze pozanć mariuszaberdeen, ale jakoś ucichł ostatnio :((
a anegdotka przednia, doprawdy :D
Wow, mariuszaberdeen to jest pierwsza liga, a nawet extraklasa :D:D:D Zapomnialam, ze ja sie tez lansuje znajomoscia z Biszopem! Jak: Biszop spal u mnie w salonie na materacu (szkoda, ze nie na styropianie) nie dziala, to probuje: mam laurke od corki Biszopa! A jak i to nie robi odpowiedniego wrazenia, to mowie: Biszop i Biskupinka sa moimi znajomymi na Fejsie!
taaa...trza maluczkim było zbierać autografy;)
I zaraz was wszystkich zakasuje, mróweczki wy moje :P
bo ja se znam wymienianych tu już z dumą:
- kierowniczkę Łakomą,
- Biskupinkę i Biszopa,
- Efemerydę, Madę, Wojtka, Jaruchę
- obcowałam ja sobie wirtualnie z bohemom edynburskom, Ha!
- i sobie z Valkirią jesteśmy psiapsióły
- ze Hauserem to se jeszcze nie przebywałam na budynku :(
ale mam go w znajomych na fejsie :P
Będzie się czym lansować w przyszły piątek na imprezie forumowej w Aberdinku - się z Biskupinką wymienimy znajomościami, policytujemy się kto u kogo, był z wizytą
sesesesese
ooo, Szkocica - teraz to mi podpadłaś, wrrrr :P ja mogę na szalę dorzucić tylko Pawcia, który był u mnie na Wigilii i Prezesa, który się wtedy za Mikołaja przebrał - ale to takie lokalne znajomości :(
ale za to mam Panią Konsul w znajomych na fejsie - czy to się liczy?
Prześlij komentarz